Można się tylko domyślać, że pierwsze spotkania człowieka z ogniem nie przebiegały najpomyślniej. Zanim ludzie zaczęli go kontrolować, ogień pojawiał się przecież wyłącznie w sytuacjach zagrożenia – np. na skutek szalejącej burzy i piorunów powalających drzewa. Istnieje wiele legend dotyczących tego, jak udało się człowiekowi go okiełznać. Niektóre wierzenia określają ogień jako dar, nierzadko wiążący się z poświęceniem jakiejś formy istoty boskiej dla ludzkości (tak było np. z greckim Prometeuszem, który za nauczenie ludzkości krzesania ognia został przywiązany do skały i ukarany wieczną pętlą wydziobywania przez ptaki i zrastania się na powrót jego wątroby, by te znowu mogły ją wydziobać).

Oczywiście nauka widzi temat ognia zupełnie inaczej. Najnowsze badania pokazują, że ludzkość miała płomienie pod kontrolą już prawie 2 miliony lat temu! To właśnie ogień zresztą pozwolił naszemu gatunkowi się rozwinąć, dokonać ekspansji i osiągnąć aktualne zaawansowanie technologiczne. Zacznijmy jednak od początku…

Czym jest ogień?

Dla ludzi pierwotnych mógł być magią albo po prostu niewytłumaczalnym zjawiskiem, które pojawiało się zwiastowane wcześniej przez określone zapowiedzi ze strony natury (grzmoty etc.). Mogli reagować na niego strachem, ale też, gdy nie rozprzestrzeniał się zanadto, mógł kusić ich swoim ciepłem. W końcu jednak zaczęli się z nim oswajać. Nim sami nauczyli się go krzesać, z pewnością korzystali z płomieni danych im przez niebo czy lawę, przenosząc je do kontrolowanego paleniska w swoich siedziskach.

Nie wiemy, czy ogień był dla ludzkich przodków, ale wiemy, czym jest dzisiaj. To suma widocznych zjawisk, które towarzyszą fizyczno-chemicznemu procesowi spalania. Na zjawiska te składają się:

  • emisja promieniowania widzialnego (płomieni),
  • emisja promieniowania elektromagnetycznego (ciepła),
  • emisja akustyczna (trzaski, syk etc.).

Chociaż ogień stanowi współwystępowanie kilku zdarzeń jednocześnie, to w naszym powszechnym pojęciu jest jednostkowy. Nie rozpatrujemy oddzielnie jego elementów, bo sam w sobie stanowi dla nas element, którego nie da się podzielić na mniejsze segmenty.

Historia ognia – najstarsze ślady

Ustalenia dotyczące pierwszego udokumentowanego momentu stosowania przez praprzodków człowieka ognia stale się zmieniają. Jeszcze jakiś czas temu sądzono, że ludzie pierwotni zaczęli korzystać z płomieni około 790 tysięcy lat temu. Ślady znalezione na brzegu starożytnego jeziora Hula, w miejscowości Gesher Benot Ya’agov (GBY), w dolinie Jordanu w Izraelu były najstarszymi widocznymi śladami aktywności człowieka w omawianym kontekście. Na miejscu odkryto szczątki hominidów, które jednak trudno było przypisać do konkretnego ludzkiego przodka. Na zmianę wskazywano Homo ergaster, Homo ercetus, a nawet Homo sapiens. Wysnuto wniosek, że pozostawione skupiska spalenizny szczątków organicznych wskazują na świadome wykorzystanie ognia. Dlaczego? Ponieważ płomienie musiały osiągnąć tam temperaturę w około 660-930 stopni Celsjusza, a było to więcej niż gorąco naturalnego pożaru tego bagiennego terenu. Zbliżone, jeżeli chodzi o ich charakter, ślady odkryto w wielu miejscach – także po drugiej stronie globu. W północnych Chinach, w jaskiniach Zhoukoudian, przed 460 tysiącami lat ognia używał Homo erectus.

W 2012 roku naukowcy z Uniwersytetu w Toronto i Uniwersytetu Hebrajskiego w Jerozolimie ustalili, że powyższe datowanie umniejsza umiejętnościom ludzi pierwotnych. Według badaczy Homo erectus umiał posługiwać się ogniem już około 1 miliona lat temu. Na ten wniosek naprowadził ich nie tylko ślady spopielonych szczątków roślin i kości zwierzęcych, ale też obszerne zmiany koloru na sklepieniu jaskini, charakterystyczne dla świadomego i regularnego inicjowania płomieni. Poza tym Homo erectus potrafił wykonywać podstawowe kamienne narzędzia (na takie znaleziska natrafiono w jaskini Wonderwerk, w prowincji Northern Cape na terenie Republiki Południowej Afryki, którą uważa się za kolebkę ludzkości), co potwierdza odkrycie podobnych przedmiotów w okolicach dawnych ognisk.

To jednak nie koniec, jeżeli chodzi o datowanie momentu, w którym praczłowiek zaczął władać ogniem. Chociaż znaleziska z RPA są najstarszymi odkryciami archeologicznymi, które stanowią dowody na wykorzystywanie przez Homo erectusa płomieni, to naukowcy (m.in. na podstawie kształtu zębów przedstawicieli tego gatunku) przypuszczają, że mógł on gotować pożywienie nawet 1,9 milionów lat temu.

Co dał człowiekowi ogień?

Czy płomienie to tylko ciepły posiłek? Zdecydowanie nie, jakkolwiek gotowanie miało niebagatelny wpływ na wydłużenie się życia człowieka. Na skutek kontrolowania ognia ludzie pierwotni zyskali potężną broń przeciwko zagrażającym im drapieżnikom oraz owadom. Dzięki światłu płomienia mogli też opuszczać schronienie po zmroku. Ogień wpłynął na ewolucję człowieka w tak intensywny sposób, że przyczynił się do zmian w strukturze jego mózgu.

Według naukowców opanowanie płomieni pośrednio nauczyło naszych praprzodków abstrakcyjnego myślenia, planowania oraz przewidywania konsekwencji działań. Ogień nie otworzył przed nimi wyłącznie świata pragmatycznych umiejętności. Obok spraw utylitarnych jak ogrzewanie, oświetlanie czy gotowanie pojawiły się też kwestie magiczne; wierzeniowe.

Ogień zmienia swoje zastosowanie

Bez dwóch zdań użycie ognia zmieniło sposób i intensywność socjalizacji naszych praprzodków. Pierwsze ślady świadczące o tym, że procesy myślowe oraz postrzegania rzeczywistości uległy u ludzi pierwotnych przemianom, są malowidła naskalne odkryte w Namibii, Sudanie, południowej Francji, Hiszpanii, Ukrainie, Chinach, Ameryce Północnej, Syberii czy Australii. Słynne prymitywne obrazki powstawały przy roztańczonym blasku ognisk. Nasi przodkowie prażyli w ognisku wapień zabarwiony krwią zwierzęcą, dzięki któremu uzyskiwali „farbę” w dwóch odcieniach – białym i brunatnym – pozwalającą im na dokumentowanie rysunkami otaczającej ich rzeczywistości. Pierwsi malarze korzystali także z mniej skomplikowanych wynalazków. Do tworzenia swoich dzieł potrafili używać węgla drzewnego i naturalnej glinki.

Później ogień zaczęto wykorzystywać także w innych celach, np. wędzenia żywności (co przedłużało jej trwałość i pozwalało magazynować pożywienie) czy wykonywania naczyń, co zaświadczają nawet nasze lokalne wykopaliska. Najstarsze z polskich odkryć archeologicznych w kontekście historii ludzi pierwotnych i ognia pochodzą sprzed około 500 tysięcy lat p.n.e., jednak to dużo młodsze znaleziska (z około 130-110 tysięcy lat p.n.e.) z terenów południowej Polski wskazują na istnienie palenisk służących do wędzenia posiłków oraz umiejętność formowania przez naszych przodków kulistych naczyń (ceramiczne przedmioty to już bardzo młode odkrycie, bo z około 5000 roku p.n.e.).

Ogień a rozwój technologii

Jakkolwiek oświetlanie sobie drogi, tworzenie malowideł, wędzenie pożywienia czy wytwarzanie naczyń to przydatne z różnych perspektyw umiejętności, to przełomowe dla rozwoju technologii okazało się dopiero odkrycie z około 3500 lat p.n.e. Wtedy to właśnie na Bliskim Wschodzie (w Anatolii) według znanych nam danych, po raz pierwszy wykorzystano ogień do wytopu rud metali. Był to pierwszy krok do rozwoju tzw. cywilizacji brązu, a następnie wykorzystania żelaza.